motto

Najpierw wyjaśnijmy wszystko a potem resztę. Lepiej mieć z grubsza rację niż dokładnie się mylić.
Nie lękajcie się !
strach nie jest uczuciem Obywateli lecz poddanych

Przekonaj Wrogów, Sojuszników i Przyjaciół do sprawdzenia
siły nieważnego głosu wyborczego

06 czerwca, 2013

Gdy posłowie zmieniają poglądy jak zużye jednorazowe rękawiczki

 Kogo reprezentuje faktycznie poseł : siebie, partię czy naród ?

 Nie jest funkcją i zadaniem parlamentu uchwalanie instrukcji użycia deski sedesowej !

 Minime sunt mutanda, quae interpretationem certam semper habuerunt (D.1.3.23)
 – Jak najmniej należy zmieniać to, co zawsze miało jednoznaczną interpretację

do artykułu :  Piotr Rachtan: Wolne wybory i frekwencja

artykuł dotyczy okoliczności wyborów w 1991 r.

"...Co z tego wyni­kło, też warto pamię­tać (i przy­po­mi­nać i Kuki­zowi, i bisne­tu­sowi) – nie­koń­czące się debaty nad skła­dem koali­cji, wędrówki po par­tiach i klu­bach, łącze­nie się i roz­cho­dze­nie – trzy rządy i dwa lata bała­ganu, zakoń­czo­nego kaba­re­tową nie­dy­spo­zy­cją jed­nego z posłów – mini­strów i wresz­cie roz­wią­za­niem parlamentu.
A zatem wybory – wolne, pro­por­cjo­nalne i tak dalej – były w 1991 roku rze­czy­wi­ście w miarę repre­zen­ta­tywne. Polacy – ina­czej niż dzi­siaj – nie mogli wtedy powie­dzieć, że nie mają na kogo oddać głosu. Dla każ­dego było coś miłego, od Janu­sza Rewiń­skiego po Hannę Suchocką, od Janu­sza Korwina–Mikke po Kazi­mie­rza Świ­to­nia. Wyborcy powinni więc – znów ina­czej niż dzi­siaj – tłum­nie walić do urn, by zaspo­koić swoją potrzebę aktyw­nego wpły­wa­nia na losy kraju.
Nie­stety. Fre­kwen­cja w wybo­rach do Sejmu wynio­sła led­wie 43,20%; gło­sów nie­waż­nych było 5,63%.
Dwa lata póź­niej do urn poszło 52,08% upraw­nio­nych, w 1997 – 47,93%, w 2001 – 46,29%, w 2005 – 40,57% (i to był naj­niż­szy wynik po 1989 roku), w 2007 – 53,88% (wynik naj­wyż­szy), zaś w 2011 – 48,92%.
Polacy idą więc do wybo­rów nie wtedy, gdy mogą do woli prze­bie­rać w pro­gra­mach i ide­ach jak w ulę­gał­kach, ale wtedy, gdy uznają, że tak zależy im na takim dobo­rze par­tii repre­zen­to­wa­nych w par­la­men­cie i na skła­dzie obu izb, nawet jeśli nie mogą do końca iden­ty­fi­ko­wać się dostęp­nymi na wybor­czym rynku ofer­tami pro­gra­mo­wymi i ide­owymi, który daję nadzieję na zmiany (jak w 1993 czy w 2007). ..."

{post do artykułu
Andrzej Łączny pisze:
wyrok Try­bu­nału Kon­sty­tu­cyj­nego TK sygn. K. 17/98,
cz. III pkt 7
„Powszechne wybory orga­nów wła­dzy publicz­nej mają sens tylko w warun­kach zapew­nia­ją­cych pełną swo­bodę wyra­ża­nia woli wybor­ców. „
cz. III pkt 5
„O naru­sze­niu arty­kułu 4 [Kon­sty­tu­cji] ust. 2 można byłoby mówić wtedy, gdyby cało­kształt obo­wią­zu­ją­cych regu­la­cji pro­wa­dził do unie­moż­li­wie­nia kon­troli Narodu nad orga­nami wła­dzy publicznej.“

Nawet par­la­ment wyło­niony przez loso­wa­nie, które sfi­nan­sują kan­dy­daci wpła­ca­jąc np. pod 10 zł [ może 100 albo 1000 ??] , jeżeli

– będzie kon­tro­lo­wany fak­tycz­nie i sku­tecz­nie przez łatwą pro­ce­durę odwo­ła­nia,
–zgod­nie z Pra­wem Pracy za złe wypeł­nie­nie obo­wiąz­ków nie będzie wypła­cane wyna­gro­dze­nie,
– dłu­gość kaden­cji będzie wystar­cza­jąco krótka (2 lata) aby nie powstały kote­rie i powią­za­nia lob­by­styczne
– można być wybra­nym tylko dwu­krot­nie w życiunie na kolejne kadencje

będzie się doga­dy­wał i spraw­nie kon­tro­lo­wał wła­dze wyko­naw­czą i sądow­ni­czą , co jest jego główną funkcją. 

Opra­co­wa­nie praw będzie się zle­cać odpłat­nie zespo­łom praw­ni­ków pod kie­row­nic­twem auto­ry­te­tów praw­ni­czych. Zapewni to sta­bi­li­za­cję prawa..

Oświe­cony Ciem­no­gro­dzia­nin }

PS
I jego jakość! Ustalenia treści tylko w komisjach za akceptacją autora. Głosowanie tylko nad całością projektu

PS 1
Komitet wyborczy lub grupa obywateli  powinni mieć prawo wnioskowania o przeprowadzenie referendum odwołującego pełnomocnictwa posła w przypadku utraty do niego zaufania

PS  2.
Nieodpowiedzialność posłów przed wyborcami oraz immunitetowa bezkarność jest przyczyną ich fatalnej pracy, arogancji, wybujałego mniemania o sobie.
Procedura legislacyjna : sporządzanie projektów ustaw przez niekompetentne osoby, wnoszenie dowolnych  poprawek i ich przyjmowanie w głosowaniu przez nierozumiejącą a zdyscyplinowaną większość powodują, że są to potworki prawne.

 Nie mają AUTORÓW  których można by pociągnąć do odpowiedzialności.


A może jest to celowe działanie i kierowanie energii społeczeństwa na jałowe poprawianie tych bubli. 

Aby tylko nie wzięło się za rozliczanie ich nieróbstwa ?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz